podsumowań nie będzie..

jeszcze nie....dopiero w lutym będzie równy roczek jak zaczęłam swoje blogowanie...

i na to przyjdzie czas....

dziś standardowo jak co roku byłam w pracy...o dziwo po 10 godzinie już było po remanencie ( w zeszłym roku 16.30 minut)

wróciłam do domku...

upiekłam mak w cieście cytrynowym..bo mi się chciało...

gyrosowe pierogi...bo mi się też chciało....

francuskie rożki z porem i pieczarkami..bo też mi się chciało...

ogólnie życzę sobie by mi się tak cały przyszły rok chciało.....

KOCHANE! dziękuję że tu jesteście..czasem poczytacie...napiszecie coś....

jesteście daleko i wirtualnie ale to nie szkodzi by czuć i myśleć  o Was miło!

jak bym mogła to bym przynajmniej kilka z Was serdecznie pościskała!

zrobić wiele nie zrobiłam...warsztat filcowy w pudłach jeszcze :)

ale wymłynkowałam sobie kolejny szaliczek.....

i tyle moich robótek..odpoczywam....jeszcze

tak na koniec roku pragnę podziękować Janeczce za to że spełniła kolejne moje marzenie.....

dziękuję i śle całusy..piękny!!!

już się nie mogę doczekać by się wystroić....

do Janeczki poleciał niebieski szaliczek..z wcześniejszych postów...

i jeszcze jeden zaległy prezent od MonaDecu

chciałam sobie kupić jedną z pięknych butelek które zrobiła...no ale nie kupiłam..dostałam...

prawdziwe cudo...dziś w niej już naleweczka...

piękna..nieprawdaż?

DZIĘKUJĘ CI BARDZO!

odwdzięczyłam się eleganckim dredzikiem:)

wymianki są fajne :)))))

Nieuchronnie zbliża się imprezowy czas...za oknami już od godziny słychać wystrzały....dobrze, że taki dzień tylko jeden raz w roku, szkoda mi zwierząt..one bardzo zestresowane przez te huki!

Pewnie większość z Was już na domówkach lub balach...

Bawcie się dobrze!

Życzę Wam na Nowy Rok mnóstwa pomysłów, weny...standardowo zdrowia i szczęścia....

spełnienia marzeń!

i obyśmy się tu nadal spotykały!