ależ pada...pada i pada...zmienna ta pogoda..
wolałam upały....
Dziękuje za wszystkie opinie i komentarze- bardzo mnie one cieszą i motywują do dalszej pracy...
w tym tygodniu wiele się nie napracowałam..to znaczy nie tak do końca...zaczęły się wiśnie..musiałam zakanzdyzować i naleweczkę postawiłam :), potem dostałam ogórki..też trzeba było przerobić- choć tu to jeszcze nie koniec, papierówki smażyć...dziś będę kończyć....smażyłam sposobem mamusinym wyszły smakowicie...kto wie czy jeszcze nie dorobię....
Czy Wy tez macie tyle pracy o tej porze roku?
A moje rączki zrobiły tym razem naszyjnik w stonowanej kolorystyce..właściwie to dwa o długości około 110 cm, które można sobie różnie zaplatać i do spięcia tym razem kwiatuszek z listkiem, który może też być samodzielną broszką...
serdecznie Was pozdrawiać i życzę udanego tygodnia i pogody przede wszystkim....
Piękne kwiaty, a całość zjawiskowa :)) Podziwiam. Zazdroszczę Ci tej sztuki, chyba dopiero po wakacjach będą pierwsze moje próby. U mnie rano lało, a teraz słonko świeci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo do przetworów to wstyd się przyznać, nie zrobiłam ani jednego słoiczka. Może jutro coś kupię.
OdpowiedzUsuńPraca jest piękna, taka delikatna. U mnie też pada całymi dniami :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny naszyjnik !!!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o nalewce...Zawsze robię malinówkę,a nie robiłam jeszcze wiśniówki. Może właśnie na to czas?
Pozdrawiam :))
cudeńko! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, nie mogę się napatrzeć na cuda które tworzysz!
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty stworzyłaś, ja kiedyś próbowałam i marzę, że może kiedyś znowu spróbuję:) Ale na Twoje cuda to się napatrzec nie mogę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńśliczne :) super blog :)
OdpowiedzUsuńUrocze! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńoch, cudo!
OdpowiedzUsuń